Na nowy film J.J. Abramsa czekałem dłużej niż 10 lat, które minęły od premiery Zemsty Sithów. Tak naprawdę dalsze losy Luke’a, Hana i Lei intrygowały mnie od 1997 roku i zacząłem o nich myśleć, gdy tylko wyjąłem z magnetowidu kasetę VHS z filmem Powrót Jedi. W tym tygodniu wreszcie doczekałem premiery Przebudzenia Mocy. Nowy obraz odpowiada na moje pytania i sprawia, że zadaję sobie dziesiątki nowych. Jestem przy tym po prostu oczarowany tym, co zobaczyłem, a seans przywołał masę wspaniałych wspomnień.