Po trzecim seansie i lekturze adaptacji książkowej Star Wars: The Force Awakens mam kilka kolejnych przemysleń na temat pytań, jakie widzowie zadają sobie po obejrzeniu filmu Przebudzenie Mocy. Postanowiłem przedstawić sformułowane przez siebie i znalezione w sieci teorie na temat tego, co tak naprawdę zobaczyliśmy na ekranie. Uwaga, spoilery!
Wielu widzów po obejrzeniu siódmego epizodu Star Wars o tytule Przebudzenie Mocy zadaje sobie masę pytań. Jestem bardzi ciekaw, jakie sekrety wyjawią kolejne części. Kto zostawił na Jakku małą Rey i co może wiązać ją z Obi-Wanem Kenobim? Czy Luke Skywalker miał żonę i kim tak naprawdę jest Snoke? Czy Ben Solo jest naprawdę po Ciemnej Stronie Mocy i czy jego rodzice się pobrali?
Przebudzenie Mocy, teoria 1: Kto może być dziadkiem głównej bohaterki? Podpowiedź to „Rey Kenobi”
Na pytanie o przodków Rey poznamy odpowiedź najpewniej dopiero w przyszłych epizodach. Jeśli jednak będą to zupełnie nowe postaci, czego nie sposób wykluczyć, to będę mocno zawiedziony. Najprostsza odpowiedź jest taka, że to córka Luke’a. Ma wizję z jego mieczem w dłoni i znajduje go na koniec filmu – ale czy to nie byłoby zbyt proste?
Wytłumaczenie, że to córka Snoke’a wydaje mi się z kolei zbyt naciągane i przesadnie skomplikowana. Sam natomiast chcę wierzyć, że przodka – bo nie rodzica – bohaterki granej przez Daisy Ridley poznaliśmy w… Nowej Nadziei. O tym, że Ben Kenobi jest jej dziadkiem, przekonywałem już na swoim Facebooku, gdzie wywiązała się na ten temat długa dyskusja w komentarzach.
Przebudzenie Mocy, teoria 2: Luke Skywalker w kolejnych Gwiezdnych wojnach może okazać się samotnikiem, który nigdy z nikim się nie związał
Nie zdziwię się, jeśli Luke w nowym kanonie nie będzie miał swojej Mary Jade jak w Expanded Universe. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że próby odbudowania Zakonu Jedi nie zostawiły mu czasu na romanse, a w dodatku mógł postanowić powrócić do zasady, że Jedi nie powinni się wiązać – bo to przywiązanie prowadzi do Ciemnej Strony Mocy.
Po domniemanej zdradzie Bena Solo i dobrowolnym wygnaniu, Luke Skywalker na opuszczonej planecie z pewnością nie chodził na randki. Nie miał w okolicy knajp i holonetu z dostępem do gwiezdnowojennego Tindera. Jedna rzecz nie daje mi spokoju – czy w ostatnim ujęciu filmu nie stoi on nad… grobem?
Przebudzenie Mocy, teoria 3: Po trzecim seansie bawię się też myślą, że Kylo Ren wcale nie jest bezdusznym potworem
Scena śmierci Hana Solo jest na tyle wieloznaczna, że nie sposób jej interpretować jednowymiarowo. To co zobaczyliśmy, to syna mordującego swojego ojca. Dzięki temu udowodnił swoje oddanie Ciemnej Stronie Mocy i stłumił w sobie pociąg do Światła. Tylko czy naprawdę to właśnie to miało miejsce?
Równie dobrze można postawić tezę, że Kylo Ren jest bohaterem tragicznym Przebudzenia Mocy i podwójnym agentem mającym tylko jeden cel: zgładzić Snoke’a nie bacząc na koszty. Wszystkie jego mroczne zagrywki to gra pod publiczkę, a śmierci spowodowane jego działaniami mają tylko uwiarygodnić jego przykrywkę.
Oczywiście tak skomplikowany bohater może być ponad siły Disneya.
Nie wykluczam, że najprostsze wytłumaczenie – Kylo Ren jest po prostu wcielonym złem i fascynuje go dziadek, który zginał przez chwilę słabości – może być prawdziwe. Chciałbym jednak, żeby znalazło się w nim trochę głębi. Nawet Vader proponował Padmé… wspólne obalenie Imperatora.
Co mówi Kylo Ren do hełmu dziadka? “I will finish what you started!” – Vader zaczął eliminację Jedi, a Kylo szuka ostatniego rycerza, Luke’a Skywalkera. Ale co tak naprawdę rozpoczął Lord Vader przed samą śmiercią? No właśnie, eliminację Zła w całej Galaktyce i eksterminację Sithów!
Ben mimo wszystko mógł wyjawić Hanowi swój pomysł, a ich dialog można rozwinąć.
– Ojcze, jestem rozdarty. Wiem co mam zrobić, ale nie potrafię, pomożesz mi? (muszę Cię zabić, bo tylko wtedy będę mógł spotkać Snoke’a w prawdziwej postaci, a nie w formie hologramu)
– Zrobię dla Ciebie wszystko (nawet dam się zabić, byleś tylko wreszcie mógł przekonać Snoke’a o swojej transformacji i go zgładzić)
To mogłoby diametralnie zmienić wydźwięk sceny. To nie syn morduje ojca, tylko Han Solo poświęca życie. W książce Przebudzenie Mocy stary szmugler chciał zresztą przed odlotem na bazę Starkiller powiedzieć coś ważnego Lei – co ciekawe, nazwanej wprost jego żoną – która wolała usłyszeć to po jego powrocie. Fani widzą tutaj nawet furtkę do wskrzeszenia tegoż bohatera, ale to już byłoby tanie zagranie i tej teorii przeczy reakcja Lei, która w powieści zaczęła płakać.
Przebudzenie Mocy, teoria 4: Kim tak naprawdę jest Snoke?
Fani dyskutują, czy zbieżność motywu muzycznego Snoke’a z fragmentem z Zemsty Sithów to tylko zmyłka i mało subtelna wskazówka. Nie byłoby w sumie dla mnie zaskoczeniem, gdyby przywódca Nowego Porządku okazał się byłym mistrzem Imperatora, który wbrew słowom Palpatine’a oszukał śmierć i przeżył ucznia.
Co podsyca tę teorię? Na tyle dużo rzeczy, że trudno odrzucić ją na wstępie. Nawet deklaracje Andy’ego Serkisa o granym przez niego bohaterze, gdzie twierdzi, iż to zupełnie nowa postać, mogą być wyssane z palca. Abrams pytający „a kim w ogóle jest Darth Plagueis?” może po prostu kłamać w żywe oczy fanom, którzy odkryli tożsamość Najwyższego Wodza przed premierą ósmego epizodu.
Motyw muzyczny to jedno, ale mocno rzuciło się w oczy jedngo zdanie wypowiedziane przez Bena Solo.
Ben mówi: “Supreme Leader is wise!”. A jak był nazywany nauczyciel Dartha Sidiousa? No własnie, Darth Plagueis… “The Wise”. Oczywiście to może być przypadek albo zmyłka, ale teoria faktycznie ma oparcie w faktach.
To, że w starym kanonie Darth Plagueis był Muunem, a nie człowiekiem lub innym kosmitą, już nie obowiązuje. Wprowadzenie go razem z Rey Kenobi byłoby klamrą spajająca całą Sagę od Mrocznego Widma aż po dziewiąty epizod.
Dodajmy też, że Darth Plaguies mógł być „ojcem” Anakina.
Krąży teoria, że pierwszy Skywalker to efekt manipulacji midichlorianami. To nie Moc go poczęła, a Lord Sith! To może tłumaczyć genezę chęci Snoke’a, by przekabacić na Ciemną Stronę Mocy wnuka Dartha Vadera, czyli Bena Solo.
Czy Snoke to Darth Plaguies? To nawet możliwe. Nie wierzę za to w bzdury, że to wskrzeszony wcześniej na potrzeby serialu The Clone Wars podstarzały Darth Maul o zmienionej fizjonomii lub… Anakin Skywalker, który (sic!) jednak przeżył Endor.
gtfo pic.twitter.com/bZMWN7Ym11
— Ryan Higgins (@RyanHigginsRyan) January 7, 2016
Teoria wskazująca na Dartha Plageuisa zresztą podoba mi się bardziej niż to, że Snoke jest tylko nowym graczem znikąd, który obserwował w ciszy i spokoju “powstanie i upadek Imperium”, by potem przejąć schedę po samozwańczych przywódcach.
Staram się jednak nie kombinować za bardzo. Zwykle najprostsze wytłumaczenia są prawdziwe, ale kurczę, to jednak Gwiezdne wojny. Twisty fabularne to znak rozpoznawczy Sagi stworzonej przez George’a Lucasa już od czasów, gdy Luke poznał prawdę o swoim ojcu. Czyż Ben Kenobi nie mówił mu prawdy o śmierci Anakina z rąk Vadera “z pewnego punktu widzenia”?
Nie zapominajmy też o tym, że dopiero Powrót Jedi wyjawił nam, że Luke i Leia to bliźniaki i naprawdę chcę jeszcze raz poczuć takie zaskoczenie. Mam nadzieję, że za niecałe dwa lata ósmy epizod będzie da nam podobny moment, który zmieni postrzeganie pewnych scen lub dialogów z Przebudzenia Mocy. Byle tylko nie wyciągnęli z grobu Hana Solo…
Ze wszystkich powyższych teorii najbardziej kręci mnie ta, że Rey okażę się wnuczką Obi-Wana. To byłoby świetne zagranie – w końcu Obi-Wan był głównym bohaterem Mrocznego Widma i są nawet plotki o spin-offie z udziałem Ewana McGregora. Co jednak Disney wymyśli? Tego dowiemy się dopiero w 2017 roku i do tego czasu możemy sobie do woli główkować.
No i pamiętajcie – nie wierzcie we wszystko, co widzicie na ekranie oglądając Przebudzenie Mocy!